wtorek, 5 września 2017

"Szklane dzieci" Kristina Ohlsson




Tytuł: Szklane dzieci 
Autor: Kristina Ohlsson
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 224





Książka przedstawia życie Billie, nastolatki przeżywającej utratę ojca oraz zmianę miejsca zamieszkania. Dziewczyna oczywiście nie jest zadowolona z obrotu spraw, łaknie powrotu do domu gdzie spędzała swój czas z zmarłym ojcem.
Po za tym, niebieski domek okazuje się miejscem okolicznego postrachu. Pozostawiony dobytek po poprzednich lokatorach, starość posiadłości no i.. lampa. Bujająca się w najmniej odpowiednich momentach.
Billie oczywiście przerażają te fakty, więc wraz z swoimi przyjaciółmi (Simoną i Alladinem) pragnie odkryć tajniki domostwa.

Szklane dzieci to książka, którą poleciła mi jedna z bibliotekarek.
Czy żałuję poświęcony na nią czas? - Niekoniecznie
Czy sięgnę po nią kolejny raz? - Nie
Już tłumacze skąd te dziwne odpowiedzi.
Kristina Ohlsson zadziwiająco szybko złapała mnie w swoje sidła i zmusiła do czytania. Książkę połknęłam w zaledwie dwa dni. Może i to duża czcionka, może i kolejność wydarzeń. Aczkolwiek jestem pewna, że wpłynął na to pomruk dreszczyku strachu.
Nastolatka zagubiona w nowym świecie (a raczej miejscowości), intryguje tajemnicami domu. Gdy już myślisz, że wszystko wiesz, jesteś wręcz pewny swojego wyboru, nagle dzieje się coś co Cię zaskakuje i.. i czytasz dalej bo koniecznie chcesz wiedzieć co zrobiły owe nastolatki.
Kristina ukazała nam także świat dorosłych i dzieci, postrzeganie obydwóch pozycji. Pierwsi, opierający swoje życie na doświadczeniu, dotyku i oku. Za to drudzy, widzący o wiele więcej niżeli by mogło się wydawać. Osobiście spodobał mi się ten wątek, ukazujący jak naprawdę jest na co dzień.
Ale, dość wychwalania. Pora na nagany.
Co mi się nie podobało.?
Chwile gdy cicho z tyłu głowy słyszałam szepty "Ta książka jest na pewno dla 19-nastolatki?".
W niektórych fragmentach, opisach, sytuacjach miałam wrażenie, że wszystko się toczy pod publikę o wiele młodszych ludzi. Może i to moje mrzonki, a może i mam racje-nie mam pojęcia. A możliwe, że źle dobrałam sobie książkę.

Kolejne części podsuwają nam dość podobnie fascynujące losy przyjaciół Billie. Także poczujemy w
nich trochę grozy, dreszczyk kryminału i szczyptę innego świata.
Osobiście sięgnęłam po nie z ochotą i zaciekawieniem oraz dwoma dniami ciągłej lektury.

Aczkolwiek, nie sięgnę po nią kolejny raz. Dlaczego?
Bo wiem jak wszystko się zakończyło.
Niektóre książki można czytać miliony razy i nie przeszkadza nam co zrobił bohater ukochanej książki w finałowym fragmencie, ale tutaj zmienia to wszystko postać rzeczy. Zakończenie co prawda jest zaskoczeniem dla czytelnika, aczkolwiek gdy już się je pozna człowiek nie pragnie kolejny raz sięgnąć po tę pozycję.

sobota, 26 sierpnia 2017

Trudne początki

Witam i o zdrowie pytam. 
Więc, jak dla mnie początki są najgorsze. Chwile zwątpienia, trochę ciekawości pt. "Jak to będzie wyglądać? Dam radę? Ktoś tutaj zajrzy?" i w końcu wznowienie swojego starego hobby.
Uwielbiałam blogi, spędzałam z nimi połowę swojego dnia. Dawały mi tyle szczęścia co... co książki. Zwłaszcza fantasy. I tak oto znów tutaj jestem.
Troszkę wystraszona, troszkę zaciekawiona nową tematyką, ale jednak jestem.

Opisując siebie mogę śmiało stwierdzić, że przedstawiam ->

Malusieńką miłośniczkę książek, z malusieńkim bzikiem na temat swojego psa i malusieńką miłością do sztuki.

W skrócie pisząc.


A właściwie mówiąc co ja tutaj robię?
"Chwalę się" swoją opinią na temat przeczytanych książek.
Na tą drogę zaprowadziły mnie dziewczyny z instagram'a. Podpatrzyłam ich bookstagramy i blogi, twierdząc, że mogę śmiało próbować.
No i próbuje od dziś.

Więcej "mnie "możecie znaleźć na:

  • lubimy czytać -> http://lubimyczytac.pl/profil/364096/zarwananoc
  • instagram -> https://www.instagram.com/zarwananoc/
I oczywiście ten wspaniały szablon zawdzięczam -> https://www.instagram.com/books_holic/
Dziękuję!

Do kiedyś!